Droga Edyty

Jak Edyta Stein swojej drogi szukała

Odnaleźć to najwłaściwsze miejsce w życiu, zapuścić korzenie w dobrej ziemi i mądrze wzrastać, to sztuka nad sztukami. Jej realizacja nikomu nie przychodzi łatwo. Życie jest po części tajemnicą Bożego planu dla moich ziemskich dni, a po części tajemnicą moich wyborów, które mają służyć odkrywaniu tej Bożej tajemnicy. Z życiem jest problem, bo rodząc się nie otrzymuję od Boga listu zawierającego instrukcje, kiedy i co wybrać, jak i dlaczego tak a nie inaczej postąpić. Nie ma też sklepu, w którym mógłbym kupić uniwersalny model dla codziennych poszukiwań.

Moja duchowa, fizyczna i psychiczna konstrukcja jest niepowtarzalna. Wymaga ode mnie indywidualnych poszukiwań. Nie mogę skopiować życia innych, choć bez wątpienia przypatrując się ludziom “dużego formatu” mogę się od nich dużo nauczyć. Właśnie w tej niepowtarzalności życia skrywa się wielka godność człowieka. Bóg kocha mnie, to znaczy stwarza mnie jako kogoś jedynego i obdarowuje jedyną w swym rodzaju drogą życia, którą muszę odkryć i przebyć razem z Nim. Nikt mnie z tego nie może zwolnić i nikt mnie w tym nie może wyręczyć. Nie jestem jedną z setek identycznych zabawek, które w tym samym kształcie i kolorach schodzą z taśmy produkcyjnej.

Jak wybierać, by życia nie “rozmienić na drobne”, by przy końcu dni nie przeżyć rozczarowania straconej szansy? Postawmy to pytanie świętej Teresie Benedykcie od Krzyża (Edycie Stein), Żydówce, ateistce nawróconej na katolicyzm, karmelitance bosej, wreszcie męczennicy i świętej. Jej życie, jak rzadko które, nosi znamiona wielu dramatów, z których zrodziła się cenna mądrość. Oto kilka jej podpowiedzi dla twojego życia.

Stawiaj dobro nad inteligencję

“Od wczesnego dzieciństwa grono naszych krewnych określało mnie głównie na podstawie moich dwóch cech: uważano, że jestem ambitna (i to słusznie) oraz dawano mi przydomek ta mądra Edyta. Jedno i drugie bardzo mnie bolało. Zwłaszcza to drugie, dlatego, że brzmiało, jakbym z tego powodu była zarozumiała i – tylko była mądra; od najwcześniejszych lat wiedziałam, że dużo lepiej być dobrą niż – mądrą”.

Buduj życie i dokonuj wyborów w oparciu o dobro. Ono jest cenniejsze od wszystkiego, co mógłbyś w życiu zgromadzić. Zdolności, które posiadasz są po to, by służyć innym. Jeśli wykorzystujesz je dla szukania przywilejów, górowania nad innymi, okazania swej wyższości i przewagi nad tymi, którzy nie zostali obdarowani jak ty, sprzeniewierzasz się prawdzie. Staraj się, by inteligencja i wiedza były zawsze na służbie dobra. Niech nigdy nie służą ci jako narzędzie upokarzania innych, a wywyższania siebie.

Bierz życie takim, jakie jest ci dane

“Przyjmuję wszystko, co niesie dzień, prosząc tylko Boga, by mi udzielił potrzebnych umiejętności. W każdym razie, jest to dobra szkoła pokory; robi się różne rzeczy w wielkim trudzie, a jednak bardzo niedoskonale”.

Wziąć życie takim, jakie jest mi dane nie oznacza zaprzestania wysiłku, by czynić go lepszym, bardziej prawym. Oznacza natomiast zgodę na otaczające mnie realia. Nie jest rzadką sytuacja, w której dużą część dnia tracimy na marzeniach o tym, jak chcielibyśmy żyć, podczas gdy minuty i godziny przemijają niepostrzeżenie i bezpowrotnie. Dobro, które jest skuteczne, które buduje innych a mnie ubogaca można czynić tylko w świecie realnym, a nie w świecie marzeń. Marzenia dostarczają inspiracji, jednak wzrost ku Bogu dokonuje się poprzez to, “co niesie dzień”.

Nie wyznaczaj Bogu terminów

“Bóg każdego prowadzi jego własną drogą; jedni dochodzą do celu prędzej i łatwiej, inni trudniej i później. Wszystko, co możemy uczynić, jest drobnostką w porównaniu z tym, co otrzymujemy. Ale to niewiele musimy sami zrobić. Przede wszystkim wytrwale modlić się o poznanie właściwej drogi; kiedy się ją dostrzeże, iść bez oporów za natchnieniem łaski. Kto tak postępuje i trwa cierpliwie, nie może powiedzieć, że jego wysiłki są daremne. Nie trzeba tylko wyznaczać Bogu terminów”.

Życie porównać można do pieczenia chleba. Nie można go wyjąć z pieca za wcześnie – bo będzie zakalcem, ani też za późno – bo ulegnie spaleniu. Trzeba go wyjąć w stosownej chwili. Jakie chwile są stosowne dla ciebie? Kiedy coś powinno się pojawić, a kiedy zaniknąć? Co jest stosowne dla obecnej sytuacji? Czy coś powinno jeszcze trwać, czy już nie? Dlaczego właśnie doświadczasz tego, a nie czegoś innego? Dlaczego teraz? Dlaczego ty, a nie kto inny? Dlaczego właśnie w taki, a nie inny sposób? To tylko namiastka pytań, na które każdy z nas chciałby znać odpowiedzi. Nie dysponujemy wiedzą o takim zasięgu. Posiada ją jedynie Bóg. Poszukiwanie w codzienności życia wymaga dużej ufności. Ufność pozostawia Bogu swobodę w doborze narzędzi, którymi kształtuje moje życie. Nie tylko samych narzędzi – którymi są ludzie i sytuacje – ale również kwestie czasu trwania doświadczeń.

Trzymaj się za rękę Pana

“Wiele ludzi do mnie przychodzi i każdego, kto się spodziewa znaleźć u mnie pomoc, serdecznie przyjmuję. W istocie zawsze mam do powiedzenia tylko jedną małą i prostą prawdę: jak rozpocząć życie trzymając się za rękę Pana”.

Jezus jest kotwicą ludzkiej duszy. Często też mówimy, że ufność złożona w Jezusie jest kotwicą ludzkiego życia. Bądź blisko Jezusa, trzymaj się Go za rękę – to pierwszy i podstawowy kamień w budowie życia, na którym układane są kolejne. To nie jest tylko jakieś lakoniczne stwierdzenie; to bardzo konkretna sytuacja, w której złożyć musisz w Jezusie całą swoją ufność, czyli cały swój świat; to sytuacja, w której przezwyciężać musisz podejrzliwość, że On się o ciebie nie troszczy, że o tobie zapomniał, że cię nie rozumie, że nie jesteś dla Niego ważny; to sytuacja, w której przezwyciężać musisz podejrzliwość odziedziczoną po prarodzicach, Adamie i Ewie.

Poszukuj własnego oblicza modlitwy

“Sytuacja psychiczna jest u różnych ludzi różna. Trzeba umieć odkrywać własne sposoby nawiązywania łączności z wiecznością, podtrzymywania jej czy ożywiania. Jest rzeczą ważną umieć znaleźć to, co nam najskuteczniej pomaga, a także umieć z tego korzystać”.

Modlitwa jest zawsze czymś niepowtarzalnym, tak jak niepowtarzalny jest człowiek. Odnajdywanie właściwych dróg życia i podejmowanie dobrych decyzji wymaga wierności modlitwie. Staraj się o autentyczność modlitwy, odważaj się mówić do Jezusa swoimi słowami. Stawaj przed Nim w prawdzie, takim jakim jesteś. On ceni sobie pokorę, autentyzm i ducha prostoty. W takim nastawieniu najłatwiej usłyszeć Jego podpowiedź odnośnie twego życia.

Jerzy Zieliński OCD

„Głos Karmelu” (2/2005)